1 szkl. mąki pszennej (minus 1,5 łyżki)
100 g masła
1/4 szkl. cukru pudru
1 żółtko
3 łyżki marmolady różanej
lukier:
1 szkl. cukru pudru
czerwony barwnik spożywczy
3 łyżki wrzątku
1/4 szkl. cukru pudru
1 żółtko
3 łyżki marmolady różanej
lukier:
1 szkl. cukru pudru
czerwony barwnik spożywczy
3 łyżki wrzątku
Masło powinno być lekko chłodne, mąkę, kakao i cukier puder przesiać. Wszystkie składniki na ciasto zagnieść na stolnicy, następnie zawinąć w folię i odstawić na godzinę do lodówki. Po tym czasie ciastem wylepić około 20-25 sztuk malutkich foremek, lekko wysmarowanych tłuszczem. Piec przez 15 minut w temperaturze 200°C. Przestudzone babeczki wypełnić na płasko marmoladą z róży, lub tartą różą.
Cukier puder rozrobić z wrzątkiem, odjąć dwie łyżki lukru do osobnego kubeczka, do reszty dodać odrobinę barwnika (w z zależności jak bardzo intensywny kolor chce się uzyskać), jeżeli po dodaniu barwnika lukier będzie za rzadki można dodać jeszcze odrobinę cukru pudru. Na babeczkach zrobić duży kleks z kolorowego lukru, gdy zastygnie zrobić jeszcze mniejszy biały i znów odczekać aż stwardnieje.
4 komentarze:
mniam :O muszę przestać zaglądać tu wieczorami :( z rana o co innego obiecuje wypróbować przepisik :)
hej, tu kaśka z blogu o tej samej nazwie. nie zgapiłam od ciebie nazwy, bo nie miałam zielonego pojęcia, że taki blog istnieje. nazwa naszej dupci powstała, kiedy byliśmy u naszych rodziców. Przyrządzaliśmy wówczas jakieś pyszne jedzonko i wtedy to narodził się pomysł, żeby utworzyć stronę lub bloga, na której nasza rodzina mogłaby zamieszczać swoje przepisy. Myśleliśmy nad nazwą bardzo długo, aż w końcu padło na 'a dupa rośnie'. Na drugi dzień mama wymyśliła historię o szczęśliwym chudzielcu a ja założyłam bloga. Włożyliśmy w niego masę pracy, zarówno nad szatą graficzną, wszelkimi wpisami, reklamę i logo. Na Twojego bloga trafiłam przypadkiem, po wpisaniu nazwy na google.pl, chciałam sprawdzić co wyskoczy:-) i oprócz odnośnika na demotach natrafiłam na link na twoją stronę. Na wszelkie zmiany były już za późno. Nie wchodzę na Twoją stronę, nie patrzę na to jakie zamieszasz przepisy i pomimo tego, że masz do tego prawo, jest mi przykro ,że ktoś mnie posądza o plagiat. Nasze strony na szczęście nie są do siebie podobne w żaden sposób, i raczej nikt ich nie będzie mylił. Kasia z drugiej dupy co też rośnie:-)
Hmm przypadkowo trafiłam na tego bloga i widzę, że jakieś 90% przepisów pochodzi z bloga "Moje wypieki". Myślę, że byłoby miło gdyby Pani o tym informowała...
pisałam już w jakimś komentarzu że nie wymyśliłam tych przepisów tylko znalazłam je w necie lub innych źródłach. więc niczego sobie nie przywłaszczam. na moich wypiekach też z tego co zauważyłam nie są to przepisy z głowy tylko z innych źródeł. robię swoje zdjęcia, przepisy zmieniam wg mojego uznania i nie kopiuję cudzego tekstu więc wydaje mi się że nie jest konieczne pisanie przy każym przepisie skąd zaczerpnięty...
Prześlij komentarz